Nathalia |
Administrator |
|
|
Dołączył: 08 Maj 2008 |
Posty: 152 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Janusz Palikot (PO) uważa, że raport o zdrowiu prezydenta powinien zawierać jak najwięcej danych, jedynie z pominięciem tych dotyczących intymności głowy państwa. Raport o stanie swojego zdrowia poseł opublikuje w poniedziałek; ujawnił już, że według psychiatry, jest zdrowy psychicznie.
- (W raporcie o stanie zdrowia głowy państwa) oczekuję przynajmniej wykazu procedur, imion i nazwisk lekarzy, którzy wydali te opinie i - jeśli to możliwe - jak najwięcej szczegółowych danych. Takich, które oczywiście nie naruszają jakiejś intymności, która obejmuje sferę erotyczną na przykład. Ale wszelkie inne dane - tak - powiedział Palikot w radiu TOK FM.
Jak zaznaczył, szczegółowy raport o stanie własnego zdrowia opublikuje za dwa dni, ale jedną informację może już ujawnić. - Opinia pani psychiatry jest taka, że jestem zdrowy psychicznie, nie mam wad charakteru, ani żadnych patologicznych elementów własnej osobowości i nadaję się nie tylko do wykonywania zawodu polityka, ale też do tego, żeby być ojcem i mężem - relacjonował poseł. Jego zdaniem, raport dotyczący stanu zdrowia Lecha Kaczyńskiego powinien być przynajmniej zbliżony do standardu, jaki obowiązuje w Stanach Zjednoczonych, gdzie taki raport zawiera opinie lekarzy i opis procedur, którym był poddany prezydent. Jak dodał Palikot, na pewno nie może być tak, "że będzie to jedno- czy dwuzdaniowa sentencja na koniec tego raportu".
W styczniu Palikot pytał na swoim blogu: - Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino, to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?.
Polityk poinformował, że w poniedziałek udaje się do prokuratury w związku z tą sprawą. - Jestem tam wezwany w charakterze świadka, czyli prokuratura chce się ode mnie dowiedzieć, od kogo ewentualnie słyszałem, że pan prezydent ewentualnie nadużywa alkoholu - powiedział poseł PO.
Według niego, do prokuratury wezwana jest też Julia Pitera, która się - jak mówił - "wypowiedziała publicznie, w jednym z mediów (...) że potwierdza, iż na temat (zdrowia prezydenta) się rzeczywiście rozmawiało".
Z kolei rzecznik PiS Adam Bielan powiedział w sobotę w RMF FM, że politycy związani z Platformą Obywatelską już od dawna rozpuszczali plotki na temat zdrowia prezydenta, co "w oczywisty sposób szkodziło wizerunkowi Polski za granicą".
- Już wiele miesięcy przed zapisem w blogu pana posła Palikota politycy Platformy w kuluarach opowiadali o rzekomo fatalnym zdrowia pana prezydenta. Podłe jest to, że bardzo często prowadzili te rozmowy z dyplomatami - powiedział polityk PiS.
- W reakcji na tego rodzaju obrzydliwe plotki, związane np. z tym, że pan prezydent odwiedzał bardzo często w szpitalu swoją mamę, otoczenie pana prezydenta chciało opublikować informację o stanie jego zdrowia. To zostało na jakiś czas zablokowane i się temu nie dziwię po wypowiedzi pana Janusza Palikota - zaznaczył Bielan.
Wyjaśnił, że "urzędnicy Kancelarii Prezydenta nie chcieli w ten sposób odpowiadać, dawać satysfakcję komuś pokroju Janusza Palikota".
Dodał jednak, że "taki raport powstaje i już wkrótce ujrzy światło dzienne". Nie umiał jednak powiedzieć, kiedy konkretnie to nastąpi. |
|